Hus..wobshem tak:
Idet soldat po derewne i widit on kolodez. I sachesalo
jego usnat kakaja tam glubina.
Nu on beret malenkij kamushek i kidajet ego w kolodez.
Slushajet. ...tishina...
On beret kamen pobolshe i figak ego w kolodez. Slushajet. ...tishina...
Togda on chwatajet ogromnij bulishnik i hujaks ego w kolodez. ...tishina...
Nu on dumajet. Tshto che eto takoje? I wdrug widit relsu kotoraja
leshala na semle. On dotashil jeje
do kolodza i koje kak kinul jeje w kolodez. I slushajet. ...tishina...
...I wdrug on widit kosu. Kosa beshit sebe tak, beshit i prig
w KOLODEZ! Nu soldat wobshe nitshego ne ponemajet...
Tut k nemu babulja potchodit. I goworit. "Sinok, ti tut moju
kositchku ne widel? K relse priwasana bila?
;)